Blog

Prawdziwy miód – jak rozpoznać? cz.2

jak rozpoznać dobry miód

Jak rozpoznać dobry miód?

W poprzednim artykule został omówiony proces pozyskiwania miodu do momentu jego wirowania. Wspomniany został również sposób w jaki miód ma prawo zostać udostępnionhttps://pasieka.proadax-dev.pl/blog/prawdziwy-miod-jak-rozpoznac-cz-1/y do sprzedaży przez producenta. Rozwinięciem tego punktu jest sposób etykietowania: 

  1. Etykieta to wynalazek stworzony dla konsumenta. Dlatego szczegółowo jej zawartość określa Polska Norma. Wszyscy producenci mogą sami zaprojektować własną ale pod rygorem Polskiej Normy. Powinna zawierać np. datę ważności. Dla miodu wynosi ona maksymalnie trzy lata. Ciekawostką jest to, że okres ten został wyznaczony arbitralnie przez urzędników unii europejskiej bez jakichkolwiek badań. Okazuje się na nasza korzyść jednak, że w grobowcach egipskich znaleziono miód. Próbki oddano do zbadania i był zdatny do spożycia. Tyle dygresji, kolejną informacją jest oczywiście rodzaj miodu. Mamy dwa rodzaje miodu nektarowy i spadziowy. Nektarowe to rzepakowy, lipowy, gryczany, akacjowy, wielokwiatowy oraz rzadziej spotykane malinowy, borówkowy, z sadów i mniszka, słonecznikowy, leśny. Spadź dzielimy na liściastą(lipa) i iglastą, najczęściej jodłową i sosnową ale zdarza się świerkowa. Jest to sok z drzewa wyssany przez mszyce i wydzielany w formie cukrów, które pszczoły chętnie zbierają i przetwarzają w miód. Dla większych zakładów produkcyjnych etykieta powinna zawierać również numer partii (przeważnie data rozlania) aby w razie nieprawidłowości można było taką wycofać ze sprzedaży. O numerze weterynaryjnym pisałem w poprzednim artykule. Samo więc sprawdzenie etykiety powie nam bardzo dużo o prawdziwości miodu i jego jakości.
  2. Kolejnym sposobem sprawdzenia jakości miodu jest kontrola wieczka. Nie powinno być wybrzuszone ani zbyt luźno zakręcone. Mogłoby to oznaczać że zaczął się proces fermentacji. Niezwykle istotne jest również przechowywanie miodu. U nas po odwirowaniu i odstaniu miodu rozlewamy go do pojemników szczelnie zamykanych a dodatkowo uszczelniamy wieczko streczem. Leżakowanie miodu w pojemnikach pozwala na sprawdzenie czy mimo wszystko nie zachodzi proces fermentacji. Dopiero po pewnym czasie rozlewamy do słoików. Jest to pracochłonne ale daje większą pewność, że nie sfermentuje u klienta. Celowo napisałem większą pewność a nie gwarancję, ponieważ nieprawidłowe używanie miodu już u konsumenta może spowodować jego zepsucie. Np. słodzimy herbatę, rozmieszamy i taką mokrą łyżeczka nabieramy znowu. Powtórzymy to 2-3 razy i nieszczęście gotowe, szczególnie jeżeli nie zjemy miodu od razu tylko zostawimy go zakręconego np. na miesiąc.
  3. Sytuacja taka nie będzie mieć miejsca z miodem pasteryzowanym, czyli po prostu płynnym drogim cukrem. Miód pasteryzowany nie krystalizuje, nie ma żadnych właściwości zdrowotnych, nie fermentuje. Proces podgrzewania zabija wszystko. Co gorsza wydziela się w tym procesie HMF czyli hydroksymetylofurfurol, który jest trujący dla pszczół ale nie dla ludzi. Posiada walory smakowe i aromat normalnego miodu. Nadaje się w związku z tym do pieczenia i gotowania potraw. Dlaczego w ogóle wiec ktoś miód pasteryzuje? Po pierwsze wygląda atrakcyjniej. Nie ma w nim kryształów początkującej krystalizacji. Widok ten często brany jest za wydzielanie się z miodu frakcji cukru rzekomo dodanego przez pszczelarza. Po drugie dużo łatwiej jest przechowywać taki produkt przed rozlaniem, bo nie sfermentuje i nie trzeba go do rozlania rozpuszczać w specjalnej komorze grzewcze
  4. Ostatnim sposobem zbadania prawdziwości miodu jest jego próbowanie. Miody są bardzo wyraziste w smaku i zapachu. Nie trzeba zbyt wiele doświadczenia aby prawidłowo ocenić z jakim miodem mamy do czynienia. Stuprocentową pewność co do gatunku daje nam jednak tylko analiza pyłkowa dokonana w laboratorium.

Podsumowując, są sposoby na ocenę wartości miodu przez konsumenta bez badania go w specjalistycznym laboratorium. Przede wszystkim należy wiedzieć czym się kierować, co oznacza określenie „dobry, prawdziwy miód”. Warto też sprawdzić sprzedającego, czy wie o czym mówi sprzedając nam towar.